13 marca 2017, 19:00 tvn24.pl
Na jego rozkaz Ukraińcy wymordowali Polaków. Prokurator wystąpi do USA o wydanie 98-latka

Pion śledczy IPN wystąpi do USA o wydanie Polsce 98-letniego Michaela K., podejrzanego o popełnienie zbrodni przeciwko ludzkości. Na jego rozkaz - jako dowódcy kompanii Ukraińskiego Legionu Samoobrony - miano wymordować mieszkańców polskich wsi, a zabudowania spalić.

Prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Lublinie skierował do Sądu Rejonowego Lublin-Zachód wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania wobec Michaela K., obywatela USA, przebywającego na terenie tego kraju - poinformował w poniedziałek IPN.

Następnie prokurator zamierza wystąpić z wnioskiem do organów wymiaru sprawiedliwości USA o wydanie 98-latka stronie polskiej.

Zabijanie mieszkańców i tłumienie powstania

"Michael K. jest podejrzany o popełnienie zbrodni przeciwko ludzkości, stanowiącej jednocześnie zbrodnię wojenną. 23 lipca 1944 roku, będąc dowódcą kompanii pozostającego w służbie niemieckiej Ukraińskiego Legionu Samoobrony (ULS), wydał rozkaz podległym sobie żołnierzom dokonania zabójstw mieszkańców wsi Chłaniów, Kolonii Chłaniów i Kolonii Władysławin oraz spalenia zabudowań tych miejscowości" - czytamy w komunikacie IPN.

IPN przypomina, że żołnierze Ukraińskiego Legionu Samoobrony dokonali pacyfikacji wymienionych miejscowości, dopuszczając się zabójstw 44 zamieszkałych w nich osób oraz spalenia zabudowań mieszkalnych i gospodarczych.

Michael K. - vel Mychajło K. - był podejrzewany także o udział w tłumieniu powstania warszawskiego.

"100 procent pewności"

Cytowany przez "The Boston Globe" prokurator Robert Janicki powiedział, że dowody zebrane w trwającym od lat śledztwie potwierdziły "na 100 procent", iż mieszkający w Minnesocie obywatel USA był w przeszłości dowódcą kompanii Ukraińskiego Legionu Samoobrony - formacji kolaborującej z SS.

- Zebrane dowody pozwalają nam uznać, że osoba, która mieszka w Stanach Zjednoczonych to Michael K. - powiedział Janicki, dodając, że kierowany przez K. oddział odpowiadał za pacyfikację polskich wsi na Lubelszczyźnie.

"Najwyższy czas"

Informację o tym, że Polska postanowiła domagać się nakazu aresztowania i ekstradycji Michaela K. przyjął w poniedziałek z zadowoleniem Efraim Zuroff, szef Centrum Szymona Wiesenthala w Jerozolimie.

- Najwyższy czas, by Polacy zaczęli aktywniej poszukiwać ludzi odpowiedzialnych za zbrodnie popełnione na polskiej ziemi podczas drugiej wojny światowej - powiedział Zuroff. Ocenił też, że wykonanie jakiegokolwiek kroku prawnego to "silne przesłanie".

Syn Michaela K., Andrij (Andriy), odmówił skomentowania oświadczenia polskiej prokuratury. Utrzymuje, że jego ojciec nie był w Polsce i nie ponosi odpowiedzialności za żadne zbrodnie wojenne.

Agencję AP, która jako pierwsza opisała przeszłość jego ojca w 2013 roku, informując m.in. o tym, że Michael K., nie niepokojony przez nikogo zbrodniarz wojenny mieszka w USA od 1949 roku - Andriy K. oskarżył o "skandaliczne i bezpodstawne zniesławienie".

O Michaelu K. pisał w 2005 roku w "Pamięci i Sprawiedliwości" - czasopiśmie IPN - Marcin Majewski. Z jego artykułu "Przyczynek do wojennych dziejów Ukraińskiego Legionu Samoobrony (1941–1945)" wynika, że Mychajło K. (ur. 1919 w Łucku), pseud. Wowk, był uczestnikiem rozmów między kierownictwem Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów z frakcji Andrija Melnyka a funkcjonariuszami SD na Wołyniu.

Majewski napisał w artykule, że K. od 1944 r. był dowódcą 2. kompanii ULS, która uczestniczyła wraz z całym Legionem w pacyfikacji Chłaniowa i Władysławina. We wrześniu 1944 r. razem z częścią żołnierzy swojej kompanii ULS pod dowództwem płk. Petra Diaczenki miał tłumić powstanie warszawskie. Kwaterował w tzw. niemieckiej dzielnicy policyjnej i walczył prawdopodobnie przeciwko Zgrupowaniu Armii Krajowej "Kryska".

Od marca 1945 roku był oficerem w 14. Dywizji Grenadierów Waffen SS "Galizien". Zatajając fakt służby w wojsku, w 1949 roku wyemigrował do USA. Amerykańskim władzom imigracyjnym powiedział, że w latach 1944-1945 przebywał w obozie pracy. W opublikowanych w 1995 roku wspomnieniach ujawnił, że po ataku w czerwcu 1941 r. Niemiec na Związek Radziecki wstąpił do Wehrmachtu i walczył na terenie Ukrainy i Rosji. Odznaczono go Krzyżem Żelaznym.

tvn24.pl